
Minął tydzień od pierwszego spotkania półfinałowego w 3 lidze Kobiet, pomiędzy drużynami TKS Siatkarz Jarocin i SPS Słupca. Pamiętamy wynik tamtego meczu, który dla naszego zespołu był niezwykle niekorzystny... Przegraliśmy 3 sety, a najgorsze, że nie ugraliśmy żadnego! To właśnie postawiło nas przed bardzo trudnym zadaniem, czyli musieliśmy wygrać na boisku przeciwnika 0:3 i liczyć na lepszy stosunek małych punktów. Oczywiście to sport, a w nim wszystko jest możliwe, więc ruszyliśmy w sobotnie popołudnie na mecz wyjazdowy, z wiarą, że uda się ograć przeciwniczki na ich terenie! Razem z nami wybrali się nasi wspaniali kibice, aby pomóc nam osiągnąć upragniony cel!
Przebieg pierwszego seta to przede wszystkim mnóstwo własnych błędów zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie! A o końcowym wyniku tej partii zadecydował jeden przestój. Prowadząc 16:18 straciliśmy 6 punktów z rzędu i pozwoliliśmy gospodyniom na zwycięstwo do 21. Przegrana jednego seta odebrała nam, w tym momencie, szansę awansu do finału. Jednak chcieliśmy pozostawić po sobie dobre wrażenie, więc wyszliśmy na drugą partię w nadziei, że uda się wygrać. Wynik tej odsłony będzie chyba najlepszym odzwierciedleniem tego co działo się na boisku. 25:14 mówi samo za siebie... 2:0 nie napawa optymizmem, ale nadal można wyjechać z głową podniesioną do góry. Trzeba było coś zmienić, bo nic się nie układało. Nastąpiły zmiany na pozycjach i graliśmy dalej. Początkowo obraz gry nie uległ poprawie, a zawodniczki ze Słupcy prowadziły już 9:4... Nagle jednak coś drgnęło, a na twarzasz naszych zawodniczek pojawił się uśmiech. Powoli zaczęliśmy zbliżać się do rywalek, doprowadzając do remisu po 15. Przez chwilę graliśmy punkt za punkt, ale nagle wyszliśmy na prowadzenie 17:20! Euforia nie trwała długo, bo rywalki zdobyły pięć oczek z rzędu i prowadziły 22:20. W końcówce seta zrobiło się nerwowo, a grające u siebie słupczanki miały piłkę setową... Tym razem jednak to my zachowaliśmy więcej zimnej krwi i wygraliśmy seta! Wpłynęło to bardzo dobrze na Nasze dziewczęta! Pojawił się uśmiech i wiara, że to nie wszystko na co nas stać! W kolejnej odsłonie gramy bardzo dobrze od samego początku. Zdobywamy punkty seriami i kontrolujemy grę. Cząstkowe wyniki seta to 5:10, 9:15 i 13:17. Właśnie przy ostatnim wyniku zdarza się nam pierwszy przestój! Tracimy 5 kolejnych punktów i niestety już przegrywamy. Na szczęście po chwili odzyskujemy prowadzenie (18:20). A tu kolejna czarna seria 5 -cio punktowa. Dlaczego właśnie teraz... Próbujemy jeszcze walczyć, przecież chcemy coś sobie udowodnić! Udaje nam się zdobyć dwa punkty, co sprawia, że jest 23:22... Tego jednak wieczoru, to wszystko na co nas stać. SPS Słupca wygrywa czwartą partię 25:22 i pieczętuje awans do finału 3 Ligi serii B. Nam na pocieszenie pozostaje walka o brązowy medal.
W tym sezonie wszystko układało się bardzo dobrze, aż do momentu, gdy nadeszła decydująca faza... Graliśmy niezłą siatkówkę, co sprawiło, że wyszliśmy z grupy do kolejnej fazy, ulegając tylko zespołowi z Kalisza. Wszystko byłoby pewnie lepiej, gdyby w najważniejszym momencie mieć do dyspozycji wszystkie zawodniczki... Drugą ważną rzeczą jest fakt, że połowa zespołu to dziewczęta grające w młodziczkach... I podając ten fakt nie mam wcale na myśli tego, że są to młodsze dziewczęta, które nie zawsze radzą sobie ze stresem, w starciu ze starszymi. Chodzi po prostu o to,że nasze ligi się pokrywają. Pech chce,że gramy tego samego dnia! Młodziczki najpierw grają od rana swoje mecze, a później muszę rozegrać jeszcze mecz 3 ligi... Chociaż to młode organizmy, to jednak nie łatwo zagrać na najwyższym poziomie przez cały dzień! Dlatego jestem pełen podziwu i dziękuję im za to, że nie narzekają, tylko podejmują walkę!
W sobotę 31 stycznia znów czeka nas ta sytuacja. Najpierw od rana młodziczki zagrają w Poznaniu dwa mecze, a po południu mecz o trzecie miejsce w 3 lidze. Już dziś serdecznie zapraszamy!!!